sporo czasu minęło od ostatniego posta ale sami wiecie jak to jest, Święta i Sylwester spowodowały, że nie miałam za wiele czasu.
Ale opowiem Wam krótką historyjkę Sylwestrową :)
Sylwestra spędziłam w górach, a że pogoda nie dopisywała na wędrówki ani narty czy deskę musiałam poszukać sobie innych rozrywek.
W 12 osób wynajęliśmy cały dom, były ze mną 4 parki, Ja i moich 3 kolegów. Jak to zwykle w wyjazdach z parami bywa, każda parka zabookowała sobie pokoje dwuosobowe dla siebie a mnie pozostała "czwórka", którą dzieliłam z kolegami. "Czwórka" miała piękną dużą łazienkę z prysznicem, wanna i WC i mały aneks kuchenny tak więc było do przeżycia. Fakt mało intymnie ale postanowiłam, że obecność chłopaków nie będzie mnie krępować w żaden sposób.
Ale od początku :)