Translate

poniedziałek, 9 lutego 2015

Sama ze sobą

Ahhh co to był za dzień :)

Cała niedziela to jedna wielka porażka. Przesiedziałam pół dnia przede telewizorem i komputerem. Zjadłam obiad i postanowiłam się pocieszyć jadąc na zakupy.

Ale nawet chodzenie po sklepach nie poprawiło mi nastroju. Po 3 godzinach szwędania się od sklepu do sklepu w końcu dotarłam do bieliźnianego, który poprawił mi nastrój.

W euforii zakupowej zdobyłam kolejne dwa biustonosze i 4 pary majteczek.

Przy okazji przymierzania zostałam obmacana przez sprzedawczynię na wszystkie możliwe sposoby i gdyby nie to, że była seksowną dziewczyną i pobudziła moje fantazje pewnie dostała by za swoje :P

Powiem szczerze, że po wyjściu ze sklepu z bielizną miałam ochotę skierować się do toalety i zrobić sobie dobrze :) tak mnie gówniara podkręciła.