Translate

wtorek, 25 listopada 2014

Ten jedyny ze zbiornika zaliczony

Ehhhh ludziska.
Dzisiaj postanowiłam zaszaleć i spotkać się z jednym takim ze zbiornika, który stwierdził, że może być "tym jedynym", którego szukam.

I powiem tak, pozostał mi pewien niesmak.

Czy spotkania z ludźmi ze Zbiornika zawsze tak wyglądają ?

Oczywiście nie podam nicka, bo może mu się zrobić przykro :)

Otóż, umówiłam się w południe na rynku w pewnej restauracyjce. Przyszłam wcześniej, żeby wcześnie go "oblookać" i ewentualnie uciec ale suma sumarum okazał się niezłym przystojniakiem i postanowiłam , że zostanę :)

Pojawił się w drzwiach, zadzwonił tak jak się umawialiśmy, nie odbierałam tylko mu pomachałam żeby podszedł.

Przysiadł się i ....

hmmm było trochę niezręcznie.


On nie wiedział jak się zachować, nie wiedział co mówić, był bardzo niepewny siebie - a przecież na czacie opowiadał o swoich podbojach i spotkaniach zbiornikowych - a tu niewypał.

No i ok, postanowiłam przemilczeć temat kłamstw o swoich podbojach bo w internecie różnie jest.

Każdy z nas wiedział po co mamy się spotkać więc ja z pełną śmiałością powiedziałam, że wypijemy drinka i pójdziemy do hoteliku niedaleko i ma mnie zerżnąć tak, żebym nie mogła się ruszać do wieczora.

On się uśmiechnął i powiedział, że się postara - masakra, co znaczy się postara ??? - ma to zrobić i już.

Nie dawałam za wygraną i starałam się prowadzić rozmowę ale niestety rozmówca z niego był nietęgi :)

no tak - pomyślałam -przecież nie przyszedł tu gadać.

Skończyliśmy drinka i wyszliśmy.

Spacerkiem doszliśmy do hotelu, kazałam mu załatwić pokój co też  uczynił ale z pewnymi oporami - no bo jak to, będą się na niego dziwnie patrzeć w recepcji, że bez bagażu, że trochę się wstydzi i wogólne - wrrrrrrrrrrr zaczynałam się powoli irytować ale co tam, powiedziałam, że jak nie chcę to wracam do domu :)

W końcu się przemógł, poszedł i wrócił po 10 minutach z kartą do drzwi w ręku i z uśmiechem na twarzy.

Weszliśmy do pokoju, poszłam pod prysznic, umyłam się grzecznie, wskoczyłam w szlafrok i wyszłam z łazienki mówiąc do mojego towarzysza że teraz jego kolej.

Po 10 minutach wyszedł ON, nago :)
w pełnym wzwodzie,
ze zmieszanym wzrokiem,
nie wiedział co ze sobą zrobić.

Boże - pomyślałam - przecież nie dam rady...

Ale znów zagryzłam wargi, żeby go nie opier......ć i wstałam do niego, uklęknęłam przed nim i bez zbędnych formalności włożyłam sobie jego penisa w usta.
Bawiłam się z nim w ten sposób przez chwilę, po czym wstałam, pociągnęłam go za fiuta w kierunku łóżka i kazałam mu się położyć na plecach.

Wdrapałam się na łóżko, wygodnie usadowiłam się między jego nogami i zaczęłam mu obciągać na nowo.

Kurrrr.. nie wiem co się dzieje, czy ja to źle robię ?? nie wydawał z siebie żadnego odgłosu - czy to mu się podoba - pomyślałam.

Masakra...

wkurzyłam się i prosto z mostu rzuciłam do niego, że albo się weźmie do roboty albo wyjdę stąd i zostanie sam i będzie mógł sobie zwalić konia jak to robi przed monitorem w domu opowiadając głupoty o swoich podbojach takim jak np ja na zbiorniku.

O dziwo ruszył swoją cichą dupę, usadowił mnie na łóżku, rozłożył moje nogi i zaczął delikatnie lizać wargi, wwiercać się języczkiem w szparkę, ssać łechtaczkę a nawet od czasu do czasu polizał mnie między pośladkami.

Złapałam go za głowę, przyciągnęłam go bliżej swojego krocza i stanowczo powiedziałam mu że ma się bardziej postarać.

Moje słowa spowodowały tylko tyle, że do lizania dołączył swoją rękę i liżąc mnie wkładał mi 2 palce w cipkę i jeden delikatnie w dupkę.

W końcu kurcze, zaczęłam się podniecać, soki zaczęły wypływać ze mnie, czułam rozkosz - ile ja na to czekałam, myślałam, że dam mu się spuścić, wyjdę do łazienki i zrobie sobie sama dobrze ale nieee, w końcu się rozbudził królewicz.

Podniosłam się, naciągnęłam mu ustami gumkę na fiuta - tak potrafię to zrobić i idzie mi całkiem nieźle :), obróciłam się tyłem do niego, opierając ręce na brzegu łóżka i kazałam mu, żeby mnie zerżnął i ma pamiętać, że ma mnie rżnąć tak długo aż padnę na łóżko i nie bedę mogła się ruszać.

Podrzuciłam mu żel, który wycisnął między moje pośladki i zaczął rozsmarowywać palcem wokół mojej dupeczki. Podsunął się bliżej napierając na moją szparkę i wszedł w nią jak w masło. Obróciłam głowę i popatrzyłam z dezaprobatą na niego, mówiąc, że nie ta dziura - chcę w dupę ...

Nie wiem jaka była jego mina bo odwróciłam się i wypięłam jeszcze bardziej, on wysunął się z Cipki i wszedł w kakaowe oczko równie gładko jak w cipkę (ah te żele do seksu analnego, uwielbiam).
Miałam wrażenie, że robi to pierwszy raz, był tak mega nieporadny, że myślałam że zwariuje.

Na lekkim wkurwieniu, zaczęłam przejmować inicjatywę i odpychając się od łóżka nabijałam się mocno na jego fiuta aż w końcu zaczęłam odczuwać należytą mi rozkosz.

Doszedł po kilku minutach, czułam jak pulsuje mi w tyłku - chciał wyjść ze mnie - nie pozwoliłam mu na to - chciałam żeby dalej mnie pieprzył - ja też chcę dojść.

Położyłam się na łóżku na brzuchu a on dalej walił mój tyłek - wsunęłam swoją ręke pod brzuch, dostałam się do swojej łechtaczki i wspomagałam się pieszczotami - oooooooooooooo tak, w końcu doszłam.

Jak tylko zobaczył, że ogarnęły mnie spazmy rozkoszy, padł na mnie - kur... chyba się przytulać chce. - odepchnęłam go delikatnie na bok - leżeliśmy tak przez chwilę obok, po czym wstałam i poszłam pod prysznic.

Kurcze, nie wiem, mam pewien niedosyt.

Wyszłam z łazienki, ubrałam się, powiedziałam, że muszę spadać.
W drzwiach rzuciłam jeszcze w jego kierunku, żeby następnym razem bardziej się postarał bo nie do końca o to mi chodziło.
Dałam mu nadzieję, ale wiem, że następnego razu nie będzie. Oczywiście z nim nie będzie następnego razu.

Drodzy proszę powiedzcie mi czy mam pecha ?
Czy każde spotkanie z kimś ze Zbiornika tak wygląda ?

1 komentarz:

  1. Boże, biedactwo. Tak się składa, że sam jestem ze zb i nawet coś tam już ci nawet napisałem i czekam na werdykt 'odpowiem' lub 'nie odpowiem'.;) Generalnie, ja nie wiem po co ściemniać podboje, jak zemści się to w późniejszym czasie. Nie mam problemu ze szczerością. A przynajmniej wiadomo czego się spodziewać. Ja bym wręcz oczekiwał wskazówek co i jak żeby było lepiej. Ewentualnie możesz mieć miłą niespodzianką zamiast rozczarowania przy odpowiednim nastawieniu. ~ OneWinged

    OdpowiedzUsuń